Szini napisał(a)::D
Mini, ale spójrz na te żółte kartki w ten sposób. Powiedzmy, że zawodnik drużyny A dostaje żółtą kartkę. Jest to jego piąta czy tam ósma kartka (chodzi o to, że będzie pauzował w następnym meczu). Drużyna B z którą obecnie gra drużyna A nie zyskuje nic na tym, że zawodnik drużyny A został ukarany. Może będzie grał ostrożniej, ale koniec końców dociągnie 90 min. W takim wypadku stroną która zyskała jest drużyna C, która w żaden sposób nie mała jeszcze okazji wpłynąć na przebieg meczu, bo zmierzą się z drużyną A w następnej kolejce.
Przecież ja wiem, jak to teraz wygląda

Co nie znaczy, że akurat ten pomysł na zmianę jest dobry. Już w pierwszym meczu wyszło, że za 2 miękkie przewinienia przez 1/6 czasu gry było 9v11. I teraz dopisz sobie do tego idiotyczne błędy sędziowskie, które już teraz mają miejsce (nurkujący Sterling?) i dodaj do tego, że sędzia będzie miał znacznie większy wpływ na przebieg meczu.
Zróbmy to pod egidą różowej kartki za faul taktyczny + dive w polu karnym i będzie ok. Z żółtymi kartkami nie ma nic złego, problem jest z ich nieproporcjonalną karą w stosunku do przewinienia - czyli np. faul taktyczny vs "niesportowe zachowanie", czyli kopnięcie piłki w złości, albo zdjęcie koszulki w celebracji.
Szini napisał(a):Trzeba uatrakcyjnić football, bo staje się powoli nudny. Zresztą dowodem są statystyki mniejszego zainteresowana Ojro 2020(21) w stosunku do 2016.
Nie no, stop. Właśnie widzieliśmy jedne z najciekawszych rozgrywek w świecie futbolu od dawien dawna.
Statystyki nie są żadnym dowodem na brak atrakcyjności piłki - mniejsze zainteresowanie nie oznacza, że futbol staje się nudny, tylko że jest rzadziej oglądany. Czy to źle? Dla UEFA/FIFA - na pewno, stąd pomysł na zmiany. Czy dla nas? No bulwa, a co nas obchodzą dzieciaki, które są w stanie skupić się na 15 sekundach z tiktoka? Straty naszych romantycznych organizacji futbolowych w żaden sposób mnie nie martwią.
moff napisał(a):Rozwiń - bo dla mnie rotacja składem jak w NBA jest boska wizja i wrzuceniem tego sportu na zupełnie inny lvl.
Przede wszystkim, to jeszcze większe premiowanie głębi składu i powiększenie przepaści między bogatymi zespołami a średniakami. Przy 11 v 11 Burnley ma większe szanse z City, niż przy 22 v 22, to chyba jasne. Bez realnego financial fair play + salary cap idziemy w stronę jeszcze większej dominacji, niż obecnie, co i tak już jest chore.
Druga rzecz - zabijanie dynamiki gry. Drużyna strzeliła bramkę i jest w gazie, idzie po drugą, nagle robimy zmianę. W następnej akcji robimy kolejny raz tę samą zmianę. Inna opcja - rzut rożny? Wpakujmy 5 najwyższych chłopa, po akcji przecież wrócimy do domyślnego ustawienia. Jakoś mnie to nie kręci.
Ujmując rzecz najogólniej, jestem za zmianami, które przyniosą realne korzyści w piłce, ale w tej, której kocham oglądać już teraz. Potrzebujemy wykopów z autu, żeby dynamika była większa? Świetnie, zróbmy wykopy po ziemi - przyspieszmy grę bez zmiany jej ciężaru na boisku. Piłkarze są zmęczeni? Zmniejszmy ilość gier, dodajmy więcej zmian, ale nie ingerujmy w obecną wagę zmian taktycznych przez możliwość powrotów.
A jeśli dla kogoś futbol przestał być atrakcyjny, to nie wierzę, żeby którakolwiek z powyższych propozycji miała być rozwiązaniem jego problemów.